Brak silnej miejskiej tożsamości wiąże się dla Łodzi z szeregiem niekorzystnych skutków. Najważniejszym z nich jest brak emocjonalnego związku z miejscem życia i pracy, co skutkuje łatwiejszą decyzją o emigracji. Przekłada się to również na stan wspólnej przestrzeni i niskie zaangażowanie w życie miasta, w tym w procesy partycypacyjne. O ile Łódź posiada silne i współpracujące środowiska organizacji pozarządowych, o tyle pozostają one dość wąskie, a kapitał społeczny „przeciętnego Kowalskiego” jest zdecydowanie niższy niż w innych polskich miastach („Diagnoza Społeczna” 2011). W połączeniu ze stosunkowo niskimi zarobkami, wymuszającymi często podjęcie dodatkowego zatrudnienia oraz brak środków na podstawowe potrzeby, skutkuje to tym, że mieszkańcy Łodzi mają niewielką motywację do działań podejmowanych wspólnie na rzecz poprawy przestrzeni lub podniesienia jakości życia w mieście. Problemy te dotyczą szczególnie obszaru Strefy Wielkomiejskiej, w której koncentracja problemów społecznych jest największa.
W zakresie przestrzennym w centrum Łodzi widoczne są indywidualne interwencje mające w zamierzeniu poprawę stanu otoczenia. Są to głównie niewielkie ogródki czy ukwiecone balkony utrzymywane głównie przez mieszkanki Śródmieścia. W zakresie remontów często widoczne są próby pomalowania „własnego” fragmentu klatki schodowej lub fasady, w której prowadzi się działalność. Te ostatnie aktywności z założenia są fragmentaryczne i często powiększają tylko nieład przestrzenny.
Według oceny dokonanej w 2014 roku przez Biuro ds. Rewitalizacji i Rozwoju Zabudowy Miasta w obszarze pierwszych 8 projektów, w których zacznie się proces rewitalizacji obszarowej centrum Miasta Łodzi, za zadowalający wizualnie uznano stan zaledwie 21% fasad w kamienicach o różnym rodzaju własności. W pozostałym obszarze Strefy Wielkomiejskiej wielkość ta jest zwykle o wiele mniejsza, proporcjonalnie do odległości od ul. Piotrkowskiej. Właściciele prywatni lub wspólnoty mieszkaniowe podejmując remonty kamienic lub przestrzeni podwórek robią to właściwie wyłącznie poprzez zlecanie zewnętrznym firmom, bez włączenia samych mieszkańców w działania na rzecz społeczności.
Pomiędzy podejmowanymi indywidualnie interwencjami a zleconymi remontami właściwie nie odnotowuje się w Łodzi wspólnych, skoordynowanych działań większych grup mieszkańców na rzecz poprawy swojego otoczenia czy warunków życia w obszarze centrum. Jako pierwsze pozytywne przykłady można podać spontaniczne działania na ul. Miedzianej, ul. Wólczańskiej czy prace przy budowie boiska w szkole na ul. Pogonowskiego. Pewną rolę pełnią tu również interwencje przestrzenne organizacji pozarządowych, instytucji kultury czy grup nieformalnych (jak niegdyś Grupa Pewnych Osób), ale ich skala jest ciągle niewielka.
Obok niedostatecznej świadomości dotyczącej historii i wartości obszaru śródmiejskiego, przyczyną takiego stanu rzeczy jest kryzys kapitału społecznego, który według badań „Diagnozy Społecznej” z lat 2011 i 2013 jest tendencją pogłębiającą się w skali całego kraju, natomiast w przypadku Łodzi ma on szczególnie niekorzystne konsekwencje, gdyż negatywnie wpływając na wiele dziedzin życia (jak rynek pracy, słabe zaangażowanie społeczne, frekwencja wyborcza), jest również jedną z głównych przyczyn braku dbałości o dobro wspólne. Skutkiem tego jest niewielkie zainteresowanie działaniami na rzecz stanu poprawy najbliższej okolicy czy zaangażowania w działania lokalnej społeczności. Dość duża jest tolerancja dla różnych aktów wandalizmu. W obszarach wyznaczonych do rewitalizacji istnieją co prawda silne wspólnoty sąsiedzkie w obrębie podwórek1, ale oprócz wspólnego spędzania czasu i podstawowych działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa nie wykazują one większej inicjatywy. Również stosunkowo niewielka w skali miasta jest też liczba wniosków do Budżetu Obywatelskiego zgłaszanych w Śródmieściu.
1 A. Gulczyńska, Koncepcja dziecka na ulicy. Analiza z perspektywy interakcyjnej, [w:] K. Frysztacki, M. Nóżka, M. Smagacz-Poziemska, Dzieci ulicy. Studium szczególnego problemu miejskiego, Kraków 2011.